poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Rozdział 33


Tajemnica wilkołaka



W Hogwarcie robiło się coraz zimniej. Każdy miał swoje własne problemy, każdy musiał się z czymś uporać. Jedni zdawali SUM- y, inni OWUTEM- y, pozostali borykali się z zadaniem domowym, zadawanym przez Snape'a, Binnsa i innych nauczycieli. A sami nauczyciele też nie mieli łatwo. W jakiej byliby sytuacji, gdyby dowiedzieli się sprawie Lupina! Tajemnica pozostawała jednak tajemnicą, a Remus nie był w stanie jej nikomu wyznać. Wstydu nie czuł tylko przed Hermioną, nie wiedzieć czemu. Ale ona sama  leżała w komnatach Snape'a, chora, a on nie wpuszczał do niej nikogo. Jedni mówili, że Nietoperz Z Lochów trochę przesadził, to było tylko zwykłe przeziębienie, inni cieszyli się, że pozostał troskliwym i czuwającym nad żoną. On sam nic na to nie odpowiadał, tylko mruczał pod nosem, że "wszyscy zasługują na śmierć". 
Hermiona poczuła się lepiej, właściwie już wyzdrowiała. Severus obstawał przy tym, by nie wychodziła na spacery jeszcze przez kilka dni. Zwęziła oczy w szparki i przeszyła go spojrzeniem. Minę miał jak dziecko, które zrobiło coś złego, ale pod żadnym pozorem nie miało ochoty się do tego przyznać. Zamiast posądzić go o chorobliwą zazdrość podeszła do niego i rzuciła mu się na szyję. Nie wiedziała, dlaczego wszyscy uważali go za nieprzystojnego. Dla niej był najpiękniejszym mężczyzną na świecie i na zawsze. I nic nie było w stanie tego zmienić.
Pewnego dnia miała paskudny koszmar. To było dziwne, bo bliskość Severusa zawsze działała na nie odstraszająco. Teraz jednak w jej głowie rodziły się nieskładne obrazy, Remus, Severus, Amortencja... Zlewały się ze sobą, tworzyły całość, a potem znowu rozpadały. Jak rozbite lustro, odłamki snu roztrzaskiwały się na jeszcze mniejsza odłamki, a potem nagle składały się ze sobą i tak w kółko. Miotała się we śnie, a potem nagle otworzyła oczy i zobaczyła, że Snape wyszedł gdzieś.
-Severusie.- szepnęła w ciemność pokoju.
Nikt ani nic nie odpowiedziało. Wstała i na palcach przemknęła do kuchni. Nawet nie zapaliła światła. Wzięła różdżkę i wypowiedziała zaklęcie przywołujące. Przez pomieszczenie przepłynęła w powietrzu szklanka, do której nalała wody, szepcząc: "Aquamenti". Upiła łyk i oparła się o blat szafki.
Usłyszała szmer głośniejszy od innych. W pierwszej chwili przestraszyła się, a potem rozpoznała dźwięk lekkich kroków Severusa. Czekała cierpliwie na wyjaśnienia. 
Snape z zapaloną różdżką podszedł do niej, a jego wzrok wyrażał wyłącznie nieme pytanie. Wzięła głęboki oddech. Miał paskudny zwyczaj spania bez koszulki. Paskudny dla niej, bo gdy tak rozmawiali nie mogła się skupić. Powstrzymała się przed rzuceniem się na niego i spróbowała odwrócić wzrok. 
-Możesz mi powiedzieć, gdzie byłeś?- zapytała słabym głosem.
-Przepraszam. Musiałem coś zrobić.- podszedł do niej.
-Co włóczyć się po korytarzach w nocy i to na wpół nagi?- zachichotała.
Zamiast odpowiedzieć zaczął wodzić swoim smukłym palcem wokół jej ust. 
-Tttwój urok na mnie nie działa.- wyszeptała, bo nie chciała by usłyszał jak głos się jej załamał.
Uniósł zadziornie prawą brew i pocałował ją delikatnie, jak nie on. Westchnęła z uwielbieniem dla jego ust i przytuliła się do niego. W pierwszej chwili wzdrygnęła się, nie dość, że zawsze był blady, to zawsze też chłodny, jakby jego charakter przenosił się z wewnątrz na zewnątrz ciała.
Dotknął jej czoła i oczywiście musiał stwierdzić, że nadal miała gorączkę. Wzniosła oczy ku sufitowi w wymownym geście, ale on stanowczo wziął ją za rękę i zaprowadził z powrotem do łóżka.
-A tak właściwie, dlaczego wstałaś?- zapytał, marszcząc brwi i kładąc się obok niej. 
-Miałam, miałam koszmar.- przyznała ze wstydem.-A ciebie nie było...
-Mówisz to tak jakby to była moja wina, że miałaś sen.- mruknął.
-Bo była częściowo twoja wina. Gdzie byłeś?- wsparła się na łokciach.
Przyciągnął ją do siebie i objął ramionami.
-Co ci się śniło?- zignorował jej pytanie. 
-Remus, ty, Amortencja...- westchnęła ciężko.-To było dziwne.
-Remus?
Nie musiała zapalać światła by zobaczyć, że unosi brwi. Zawsze tak robił.
-Tak, Remus. Martwię się o niego.- mruknęła, kładąc głowę na jego torsie.

Severus westchnął. Nie mógł znieść jej ciągłych narzekań i zdał sobie sprawę z tego jak trudno z nim samym wytrzymać. Od kilkunastu minut biadoliła nad losem wilkołaka, wzdychała, przewracała się z boku na bok, mruczała coś pod nosem. Miał tego dość. 
-Czy ty w końcu zaśniesz?- warknął jej prosto do ucha.
Wzdrygnęła się, a on sięgnął po różdżkę i zapalił ją. Hermiona obejmowała ramiona rękami, pod jej wielkimi oczami widniały cienie. Wpatrywała się w niego ze smutkiem wypisanym na słodkiej twarzy. Jednym zaklęciem zaświecił lampkę nocną, a po pokoju rozlał się blask światła, ostrzejszy i bardziej drażliwy niż ten z różdżki.
-Chodź do mnie.- powiedział bezradnie i przytulił ją mocno. 
-Martwię się Remusem, naprawdę, to nie daje mi spokoju.- szepnęła w jego chłodną skórę.

Nie mógł jej uspokoić. Wpatrywała się w niego i nic nie mówiła, tylko nie odrywała wzroku od jego czarnych oczu. Raz po raz odgarnęła niesforny kosmyk z jego czoła. Wiedział, że najchętniej wymyśliłaby jakieś zaklęcie, by chodził ze spiętymi włosami wiecznie. Siedzieli tak w ciszy, dopóki on w końcu się nie zdenerwował. Powieki opadały mu ciężko, ale nie chciał zostawić Hermiony samej z problemami.
Oplótł ją ramionami i wtulił głowę w jej brązowe włosy. 
-Zaśnij.- szepnął jedwabistym głosem do jej ucha.
Zamknęła oczy jak na rozkaz.

Po chwili jednak otworzyła je i znowu zaczęła się wiercić. Nie wiedział już co robić. Nie chciał jej podać Eliksiru Słodkiego Snu, sam nie wiedział dlaczego. Może po prostu za dużo tego dostawała ostatnio. Może nie chciał, żeby tak zasypiała.
Ale nie miał już do niej siły. Warcząc pod nosem wstał i sięgnął po pierwszą lepszą książkę, która leżała spokojnie na półce. "Mugolska", pomyślał. Miał dużo mugolskich książek w swoim zbiorze. To, że nie byli czarodziejami, nie znaczy, że nie umieli pisać. Położył się na łóżku i przyciągnął ją do siebie. Otworzył książkę, a ona przyglądała się mu ciekawie. 
"Rozważna i romantyczna", mruknął w myślach. Teraz to na pewno nie zaśnie, raczej on i to z nudów. To akurat była jej książka, książka, którą uwielbiała czytać. Zwykle nie czytywała mdłych romansów-nie romansów, ale ta powieść bardzo przypadła jej do gustu.
-Poczytasz mi o Brandonie?- zapytała z nadzieją w oczach.
Uśmiechnął się, nareszcie zajęła się czymś innym.
-"Tak, tak, podbijesz jeszcze, pani, , niejedno serce, tak czy inaczej. Tak czy inaczej podbijesz jeszcze niejedno serce. Biedny Brandon. Jest już ze szczętem pogrążony, a to człowiek wart, by na niego zastawić sidła, powiadam ci, moja panno, mimo tych wszystkich zlatywań z górki i wykręcań nóg."- przeczytał.

Severus nie wiedział, że Hermiona uwielbiała "Rozważną i romantyczną", bo sam przypominał jej pułkownika Brandona, skaranego przez los, ale w końcu, znajdującego szczęście w ramionach ukochanej. Kiedy patrzyła na jego uśmiech, kiedy wsłuchiwała się w jego głos i dykcję wyrobioną wieloletnim czytaniem, wiedziała, że jest szczęśliwy. Tak jak Brandon.

-Może już wystarczy, co?- spytał, przecierając zmęczone oczy i ziewnął.
-Ale pułkownik Brandon...- pisnęła rozpaczliwie.
-Jeżeli wolisz pułkownika Brandona obok siebie, to idź do niego.- burknął sennie, zamykając oczy.
Przytuliła się do niego i w końcu zasnęła. 

A w biurku spoczywała samotnie kartka poplamiona atramentem, pomiędzy plamami były ukryte litery, pozasłaniane jakby ktoś zamalował je celowo. Kartka, którą Severus przyniósł by poznać tajemnicę wilkołaka.

______________________________________
Bardzo Sevmionowato <3 I jak?? :D

16 komentarzy:

  1. Oooo <3 Nie wiedziałam że Sevi taki troskliwy i zaborczy *.* I tak jest boski... Suuuper rozdział,aaaaa!!! Nie mogę się doczekać kiedy się wyjaśni tajemnica Remusa :D ~SADYSTKA

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!
    Ja też uwielbia Rozważną i romantyczną :D Jednak moją ulubioną powieścią Austen jest Duma i uprzedzenie :P
    Podoba mi się ten rozdział, dużo Sevmione <3
    Miona

    OdpowiedzUsuń
  3. Może to tylko moje wrażenie ale Sev jest dość mocno niekanoniczny, ale... to jest chyba pierwsze opowiadanie jakie czytam, w którym mam zamiar uściskać autorkę za zmienianie charakteru postaciom. U Ciebie wygląda to świetnie, a zaborczy i troskliwy Sev jest taki słodki *-* Mam tylko na dzieję, że poziom cukru utrzymasz na takim poziomie jak do tej pory (czyli na idealnym) i nie przesłodzisz, ale to Twoje opowiadanie,a mi cukrzyca na razie nie grozi, więc rób co chcesz xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle nie przesładzam, trzy łyżki wystarczą :D Jak już kiedyś wspomniałam, dla mnie Sev zawsze taki był: troskliwy dla tych, których kochał. Tak to odczytałam w kanonie, choć często się wściekał to był dobry i kochany xDD
      Dziękuję :* ^^

      Usuń
  4. Nieznośna ślizgonka z Ciebie:)(pozytywnie)
    Już się cieszyłam ze dowiem się co z Remusem a ty coś takiego;)
    No ale przeżyje...niedługo ale przezyje;)
    Swietny rozdział;)
    Zresztą wszystkie świetne...!
    Severus jest hm... taki inny;) Ale fajny;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i tak, jestem nieznośna :3 Właśnie o to chodziło z tytułem, żebyście myśleli, że się wszystko wyjaśni, a tu nic xDD

      Usuń
  5. O MERLINIE O MERLINIE O MERLINIE!!!!!!!!
    Rozwazna i romantyczna?! To jeden z moich ukochanych filmow z Alankiem!!!! <3 czy wspominalam ze jestem wielka fanka i obejrzalam prawdopodobnie wszystkie filmy z tym panem? Kocham go po prostu! No dobrze, odbiegamy od glownego tematu - rozdzial. Taaaak bardzo Sevmionowato i to wlasnie lubie. Pieknie bylo taki troskiwy, opiekunczy, zaborczy. Cudo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego, że jesteś wielką fanką to się domyśliłam, a "Rozważną i romantyczną" mogę oglądać w kółko. Dziękuuuuuujęęę <3 Ale nie wzywaj Merlina, on tego nielubi xDDD

      Usuń
  6. No nie, jestem czternasta, a miałam być pierwsza. ;c Rozdział cudowny, a Severus RAWR. Zaraz zaczynam czytać kolejny rozdział. Minerva

    OdpowiedzUsuń
  7. No nie, jestem czternasta, a miałam być pierwsza. ;c Rozdział cudowny, a Severus RAWR. Zaraz zaczynam czytać kolejny rozdział. Minerva

    OdpowiedzUsuń