poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 20

Smutne oczka


Albus nazwał operację wykradnięcia mapy i peleryny-niewidki z gabinetu Snape'a operacją "Smutne oczka". Polegała na stanięciu na korytarzu i smętnemu patrzeniu przed siebie. Syriusz odbiegł od Rose i brata, krzycząc:
-Ty durniu, przecież to nic nie da!
Zostali sami, a w końcu na korytarzu pojawiła się Evanna i tanecznym krokiem podeszła do nich. Na bladej twarzy miała rumieńce, widocznie musiała wracać ze spaceru. Tak naprawdę Albus nie powiedział wszystkiego Syriuszowi, nie chciał go w to mieszać, to była sprawa pomiędzy nim i Amortencją, a Rose też ją lubiła, więc miała praktycznie takie same prawa jak on. Operacja polegała na zrobieniu "smutnych oczek" do Evanny, która pomogłaby się włamać do gabinetu Snape'a. Jak na razie szło całkiem nieźle, ponieważ Rose świetnie grała, nawet uroniła łzę.
-Znowu, ty Albus? Co się znów stało?
-Proffesor Ssnape...- zaczęła drżącym głosem Rose, zanim Al zdążył w ogóle pomyśleć o jakiejś wypowiedzi.-On zzabrał nam naszą rzeczz i...
Evanna z uśmiechem przytuliła ją, widocznie cieszyła się, że może komuś pomóc. Cmoknęła ją też czule w czoło i złapała za rękę. Podskakując skierowała się w stronę lochów, a Albus powlókł się za nimi, trochę zawiedziony, że panowanie nad jego planem przejęła Rose, w większej mierze jednak szczęśliwy, że tak łatwo poszło.
Kiedy dotarli do lochów, był przekonany, że wszystko się udało, zmienił jednak zdanie, kiedy zatrzymali się pod drzwiami gabinetu Snape'a, a za nimi usłyszeli wyraźne głosy Hermiony i Severusa. Rose uroniła kolejną łzę i ścisnęła mocniej rękę Evanny.
-Nie martw się.- powiedziała nauczycielka zielarstwa wesoło.-Zaraz tam pójdę i...
-Nie...- syknął Albus.-Musi go pani wyprowadzić razem z profesor Hermioną do pokoju nauczycielskiego, a my w tym czasie...
-Wiecie, co to mandragory?- przerwała mu słodko.
-Mniej więcej.
-Jeżeli zwędzicie coś jeszcze z tego gabinetu, Snape będzie wrzeszczał gorzej niż dwie mandragory, więc liczcie się z konsekwencjami.- powiedziała radosnym głosem.
Pokazała im gestem, by schowali się gdzieś, gdzie ich nie zobaczą. Uciekli w tym samym momencie, kiedy otworzyła z rozmachem drzwi, a Snape zaczął się drzeć, że już nie wytrzyma, jeśli ktoś jeszcze raz wtargnie do jego gabinetu bez pozwolenia. Po chwili cała trójka pomknęła w stronę schodów, prowadzących na wyższe piętro. 
Al i Rose weszli szybko do gabinetu. Rose bardziej rozglądała się za dziwnymi rzeczami, należącymi do samego profesora niż za peleryną-niewidką i mapą Huncwotów. Dziwiła się słoikom z niezwykłą zawartością, eliksirom poukładanym na półkach i wielkim zbiorze książek. Przeglądnęła kilka z nich, ale błyskawicznie się znudziła.
-Rany, jakiego ona ma dziwnego ojca...- westchnęła ciężko.-Znalazłeś?
Albus krzątał się przy biurku profesora i w końcu znalazł pelerynę-niewidkę. Mapa Huncwotów leżała spokojnie na wierzchu, widocznie Snape nie zdążył jej schować, wypędzony z pokoju przez Evannę. Al szybko zarzucił na siebie i Rose pelerynę, a dobrze, że to zrobił, bo w tym momencie wrócił Snape, a za nim wpadła Hermiona.
-Severusie, przestań, tu nikogo nie ma!- krzyknęła i złapała go za rękę.
-To po co ona wyciągnęła nas z gabinetu, co?- uniósł podejrzliwie brew. 
-A bo ja wiem? 
Zostawili otwarte drzwi, więc Al i Rose szybko prześlizgnęli się na korytarz i pobiegli w górę, zatrzymali się dopiero pod łazienką Jęczącej Marty, gdzie czekał już na nich Syriusz. Mina mu zrzedła, kiedy zobaczył, że mają mapę i pelerynę. 


Snape nie mógł się uspokoić, chodził tam i z powrotem po gabinecie i rozmyślał o Albusie Potterze. Był pewny, że to on coś wykombinował. To, że Potterowie często wpadali w kłopoty, było chyba zapisane w ich genach. Hermiona patrzyła na to ze zgrozą. W końcu odłożyła książkę, westchnęła i podeszła do męża. Złapała go lekko za oba nadgarstki.
-Mam dość tych twoich cech!- wrzasnęła.
-Jakich cech, o co ci chodzi?
-Jesteś zaborczy, dominujący, wredny, a jak się denerwujesz to chodzisz w kółko!- wzięła głęboki oddech, żeby się uspokoić.-Mogę w spokoju poczytać?
-To chyba się dało zauważyć przed ślubem, mogłaś zwiać.- burknął. 
-I tak byś mnie wytropił. 
-I tak byś się nie broniła.- mruknął.
-Wspomniałam o twoim przeklętym męskim temperamencie?- zrobiła groźną minę.
-Co ty znowu pleciesz? Odbiło ci?- warknął.
-Nie, tylko próbuje się uspokoić.
-Średnio ci to wychodzi.
Spojrzeli na siebie i oboje parsknęli śmiechem. Czasem po prostu nie mogli wytrzymać tych swoich kłótni, były tak banalne, że aż śmieszne. Severus wyprostował się i spoważniał, ale Hermiona nie mogła przestać się śmiać. Kiedy w końcu uspokoiła się na tyle, by nie zwijać się ze śmiechu usiadła w fotelu i wróciła do przerwanej lektury. 
Przysunął sobie swój fotel bliżej niej i usiadł w nim. Zerknęła na niego pytająco.
-Skoro nie mogę chodzić w spokoju po swoim własnym gabinecie, to może chociaż z tobą poczytam?- uniósł lekko obie brwi.
Uśmiechnęła się lekko i zwróciła książkę w taki sposób, że oboje mogli z niej czytać. W pewnym momencie ucałował jej skroń, wtedy pomyślała, że w ich przypadku nawet po najgorszej kłótni przychodzi spokój. A przecież kłótni było wiele, stali się najbardziej burzliwą parą w Hogwarcie, byli gorsi nawet od samych uczniów.
-Sev, proszę, nie rozpraszaj mnie, próbuję czytać.- rzekła poważnie, ale z uśmiechem zadowolenia.
-Tylko, że tobie się to rozpraszanie podoba. 
-No, to chyba normalne, prawda?- cmoknęła go w usta. 
Uśmiechnął się tylko uroczo i ujął jej twarz w obie dłonie.
-Zawsze będę z tobą.- powiedział jedwabistym głosem.
-Zawsze?
-Zawsze.- szepnął i złożył na jej ustach zachłanny pocałunek.

5 komentarzy:

  1. Uroczo. :D Słodycz dominuje :p I nawet nie przeszkadza mi to :D.
    Zapraszam na nową notkę. http://sevmionelove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś mi to nie pasuję, że Sev się nie zorientował że ktoś mu zarąbał Mapę i pelerynę tym bardziej, że Mapa byłą na wierzchu i jak mówiłaś wcześniej rzadko kiedy spuszczał ją z oka. No ale czekam na dalszy ciąg ;)
    Miona

    OdpowiedzUsuń
  3. Always, zaczęłam czytać tego bloga, dowiedziałam się o nim z jakiegoś fp. Dziwię się, że masz tak mało komentarzy skoro jest bardzo dobry, chociaż są też błędy. ;) Mam nadzieje, ze rozwiniesz coś między Albusem i Minervą, ponieważ jest to mój ulubiony parring. Minerva

    OdpowiedzUsuń
  4. Alnerwa rządzi, myślę, że jest wiele innych, lepszych blogów, a z tej małej grupki fanów i tak strasznie się cieszę :D To mój pierwszy poważniejszy blog, więc dla mnie to jest ogromny sukces <3

    OdpowiedzUsuń
  5. idobelieveinmagic13 sierpnia 2013 14:20

    cuuudownie! :D bardzo mi się podoba. :3

    OdpowiedzUsuń