Małe spokojne miasteczko wydawało się spać. Księżyc świecił jasno na niebie, okrągły i wielki, oblewający mdłą poświatą wszystko dookoła... Liście na drzewach poruszały się delikatnie pod wpływem wiatru, w oddali widać było zarysy budynków, niektórych starych, pamiętających okropne czasy, innych zupełnie nowych, wybudowanych na nowych wspomnieniach...
W jednym z domów siedział przy biurku zgarbiony czarodziej i pisał coś zawzięcie na pergaminie. Jak zwykle pracował w nocy. W świetle lampki na jego czole rysował się wyraźny kształt jakiejś blizny z przeszłości.
W kolejnym domu znudzona kobieta wpatrywała się w okno, jej męża znowu nie było, znowu została sama. Jej wielkie niebieskie, rozmarzone oczy zatrzymały się na podłodze salonu swojego domu.
Znowu zaś na obrzeżach miasteczka spacerowała samotnie czarownica z burzą brązowych loków. Jak miała powiedzieć ukochanemu, coś, czego on jak najbardziej nie tolerował i nie chciał tego? Po jej delikatnym policzku spłynęła łza.
Wściekle rudy mężczyzna usadowił się na ławce i westchnął. On też miał problemy, on też potrzebował wsparcia. Jak wszyscy w dzisiejszym świecie.
W pustej uliczce jakiś niezdarny dorosły potknął się i upadł. Jako dziecko także często tak robił. Gdzieś w dali usłyszał odgłosy wydawane przez ropuchę i mimowolnie szepnął: "Wracaj, Teodora..."
Pięć osób jednocześnie spojrzało w nocne niebo i równocześnie zauważyło małą gwiazdę, która mrugała jakby ich rozumiała.
Zerknął przez okno.
Mimowolnie ją zauważyła.
Zadarła głowę.
Popatrzył przed siebie i odrobinę wyżej.
Przewrócił się na plecy, zanim wstał i po prostu ją zobaczył.
I wszyscy pomyśleli o tym samym. "Pomocy".
*_* Jak Ty to robisz , że tak opisujesz? Naprawdę przyjemnie się czyta. Tylko wyłącz weryfikacje obrazkową, wątpię żeby czytający byli automatami.
OdpowiedzUsuńHmm... ogólnie to cud, miód i poziomki. Czytałam ten prolog przy piosence forever&one Helloween i efekt był genialny.
OdpowiedzUsuńAle wszystko było jakoś słabo zrozumiałe. Wiem, że to prolog - tajemnice, supełki, które trzeba będzie rozwiązać, ale gdybym nie odwiedziła wcześniej zakładki "bohaterowie" to czułabym się jakbym uderzyła o coś głową (fajne porównanie...).
No, w sumie taki miał być efekt, choć starałam się, żeby bohaterowie byli w jakimś tam stopniu rozpoznawalni ;3 No, wiesz, pierwsze rozdziały są tak przesłodzone i okropne, że ręce opadają... Ale nie chce mi się ich poprawiać XD
UsuńNo proszę, prolog mnie zaciekawił co baaaardzo żadko się zdarza bo na ogół musze przeczytać przynajmniej 3 rozdziały żeby ocenić czy czytać, czy nie.
OdpowiedzUsuńNa razie będę czytała, na koniec skomentuje całość :P
Buziaczki